Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#59310

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia Abhiprithi o porach (http://piekielni.pl/59157#comments) przypomniała mi zdarzenie, które przeszło do historii mojej rodziny.

Otóż mój pradziadek był człowiekiem piekielnie inteligentnym, a do tego porywczym i obdarzonym poczuciem humoru. Ponad wszystko uwielbiał swoją wnuczkę a moją mamę - pradziadek i prababcia, dziadek i babcia oraz mama mieszkali w jednym domu. Ich sąsiad hodował pszczoły, ale kiepsko mu to szło - każda próba odymiania kończyła się atakiem szału u owadów, które żądliły bez opamiętania. A że nieszczęsne zwierzątka nie uznawały płotów, to kiedyś zdarzyło się, że dotkliwie pożądliły moją mam ę- wówczas kilkuletnią, uczuloną, nawiasem mówiąc, więc w domu ponoć był armagedon.
Pradziadek wparował do sąsiada z wszystkimi urwami świata, na co ten zareagował stawiając na swoim ogródku tabliczkę z napisem "UWAGA PSZCZOŁY!"- uznał, że to rozwiązuje sprawę i mała dziewczynka powinna najpierw czytać, a potem mieć pretensje.

Na reakcję pradziadka nie trzeba było długo czekać - jeszcze tego samego dnia kupił jakiś silny pestycyd (nie wiem, co było w tym zakresie dostępne początkiem lat 70-tych), spryskał nim wszystkie kwiaty na swoim ogródku (to na nich właśnie najchętniej "żerowały" pszczoły sąsiada), a dla wiadomości owadów postawił tabliczkę... "UWAGA, TRUCIZNA!"

Chyba nie doczytały, bo jeszcze za mojej pamięci pradziadek i sąsiad nienawidzili się bardziej niż Cześnik z Rejentem.

sąsiedztwo na wsi

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 973 (1099)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…