Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#61634

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Moją pasją jest grafika komputerowa. Zajmuję się tym bardziej dorywczo, czasami zlepię jakieś logo, ulotkę czy inny plakat. Od pewnego czasu zajmuję się też przekładaniem grafik na duży format w formie malowania murali (dla niewtajemniczonych - malowidła na ścianach tudzież budynkach).

Niedawno odezwał się do mnie dzieciak, którego uczyłam angielskiego kilka lat temu. Rodzice przeprowadzali generalny remont mieszkania - wymiana mebli, okien, malowanie ścian i inne cuda. Chłopak bardzo interesuje się komiksami i przepada za Batmanem. Wybłagał rodziców o przeznaczenie jednej ze ścian w swoim pokoju na malunek związany z komiksami właśnie. Zapytał mnie grzecznie, czy nie podjęłabym się wykonania takiego murala, oczywiście za opłatą. Dzieciaka bardzo miło wspominam, a po głosie dało się poznać, że nieźle się napalił na swój pomysł. Dlatego się zgodziłam.

Samo przygotowanie ściany do pracy zajęło nam dość dużo czasu. "Nam" bo chłopak (Jacek) nie chciał siedzieć bezczynnie a we dwójkę zawsze szybciej pójdzie. Należało by wspomnieć o rodzicach Jacka, a szczególnie Matce, o której piekielności jest ta historia. Rodzice nieco sceptycznie byli nastawieni do pomysłu syna, bo nie rozumieli, jak można ekscytować się "jakimiś bajkami". Po długich namowach i jęczeniach syna w końcu wyrazili zgodę. Oczywiście po przyjęciu zlecenia ja sama omówiłam z nimi cały proces, pokazałam wstępne szkice i cały projekt muralu. Matka kręciła nieco nosem i burczała coś o zapaskudzonej ścianie, ale dostaliśmy zielone światło do rozpoczęcia pracy.

Sytuacja właściwa: kolejny dzień pracy, skończyłam szkicowanie całego malowidła na ścianie i zabieram się za wycieranie gridu ("siatki"). Jacek z wypiekami na twarzy przypatruje się naszej wspólnej pracy i głośno obmyśla, ile mniej więcej farby danego koloru potrzeba na namalowanie konkretnej postaci. Ja kończę poprawki wizerunku Pingwina gdy do pokoju wparowuje Matka z dwoma panami w roboczych ubraniach.
[Matka]: (...) a ta szafa i regał pójdą na tę ścianę (tu wskazuje tłustym paluchem na ścianę poświęconą na mural).

Jacek rzuca zaskoczone spojrzenie Matce i pyta, o jaką szafę chodzi.
[M]: Widzisz Jacek, jednak ta wielka szafa nie będzie stała w przedpokoju tylko wstawimy Ci ją tutaj. Potrzebujesz dużo miejsca na ubrania.

Ja nieco zaskoczona, bo nie było mowy o stawianiu żadnych mebli na Naszej Ścianie (nawet na samym początku tłumaczyłam, że zastawianie ściany nie ma sensu bo nie będzie widać malowidła). Zaczynam dyskutować z Matką i tłumaczyć, że na tej ścianie nie może nic stać.

(dodam, że pokój Jacka jest dość mały i nie ma możliwości zbytniego przestawiania mebli)

[M]: Ale my nie mamy miejsca na tę szafę, a Jackowi przyda się jeszcze regał. O, tutaj postawi się szafę, a regał tutaj.
[Ja]: Proszę Pani, ale tutaj NIE MOŻE stać szafa, bo zakryje najważniejszą część grafiki.
[M]: Żadnej grafiki nie będzie. Przykro mi ale to był od początku głupi pomysł. Proszę to wszystko zmazać.

Szczena opadła mi na podłogę i słyszę podniesiony głos Jacka, który zaczyna krzyczeć, że nie taka była umowa i on chce grafikę i wytyka Matce, że przecież wyraziła zgodę. Matka pozostaje niewzruszona. Chcę jakoś pomóc chłopakowi bo widać, że naprawdę napalił się na wykonanie malowidła. Zanim jednak mam szansę się odezwać, słyszę głuche uderzenie puszki z farbą o ścianę. Zapłakany Jacek wybiega z pokoju, a Matka z szyderczym uśmiechem na twarzy zwraca się do mnie
[M] Wie Pani, ja od początku nie chciałam tego gówna (!) na ścianie ale nie wiedziałam jak go przekonać. Ta szafa to tylko pretekst. Niech mi Pani powie, ile zajmie zmazanie tych bohomazów?

Nawet jej nie odpowiedziałam, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam.

Nie chodzi mi o zmarnowanie kilkunastu godzin na przygotowanie projektu na komputerze, przeniesienie szkicu na ścianę albo o pieniądze. Najbardziej żal mi Jacka. Jeżeli matka wiedziała, że nie podoba jej się ten pomysł, dlaczego nie powiedziała o tym od razu? Chłopak wściekałby się przez kilka dni ale by mu przeszło. A tak, rujnując jego marzenie w POŁOWIE DROGI, Matka zafundowała mu niepotrzebny stres i rozczarowanie.

piekielni rodzice

Skomentuj (81) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1236 (1300)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…