Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62726

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Trzecia zasada Termodynamiki mówi, że nie da się w skończonej liczbie kroków osiągnąć zera bezwzględnego.
Parafrazując zasadę Nernsta można stwierdzić, że w skończonej liczbie kroków nie można osiągnąć takiego stopnia ignorancji tudzież głupoty, której ktoś nie będzie w stanie pobić. Uproszczając - bezwzględny szczyt głupoty nie może zostać osiągnięty.

Przykład na potwierdzenie powyższego twierdzenia.

Pewna firma w krótkim okresie zaczęła masowo tracić najbardziej doświadczonych pracowników. Przyczyną powyższego był zmasowany atak firm headhunterskich, oraz "krecia robota" pracowników, którzy już odeszli do nowo powstałej fili zagranicznego koncernu.
Zarządzający pewną firmą podjęli próbę "przeciwdziałania" wyżej występującemu zjawisku (przeciwdziałania w cudzysłowie gdyż ich działania można opisać jako gaszenie płonącego budynku benzyną).
Dyrektorzy wraz z pracownikami działu kadr biegali po wszystkich pracownikach z aneksami do umów. I niech ktoś nie pomyśli, że były to aneksy z podwyżkami czy warunkami poprawiającymi komfort pracy - nie, nie takie postępowanie było by logiczne i przeczyło postawionej na wstępie tezie, a przykład miał ją potwierdzać.

Otóż problem odchodzących pracowników miał rozwiązać zakaz konkurencji - lojalka i to jaka.
Zgodnie z jej zapisami handlowcy nie mogli by np. w nowej pracy prowadzić służbowego samochodu, informatycy nie powinni przez rok nawet patrzeć w stronę komputera, panie z księgowości nie mogły by pracować w sklepie bo tam się liczy pieniądze - przykładów można by mnożyć prawie w nieskończoność.

Kolejnym genialnym pomysłem był zakres odpowiedzialności który zastrzegł sobie pracodawca. Zgodnie z zapisami "lojalki" zakaz konkurencji miał obowiązywać przez rok po wygaśnięciu umowy o pracę, a kara za zerwanie wynosiła równowartość rocznego wynagrodzenia brutto pracownika. Natomiast firma zastrzegła sobie, że odszkodowanie wynoszące 25% podstawy wynagrodzenia (trochę niezgodne z prawem) będzie wypłacała tylko w przypadku jak rozwiązanie umowy nastąpiło z winy pracodawcy.

Czeresienką na torcie jest fakt, że takie papiery dostawały osoby, które już były na okresie wypowiedzenia, co poniektóre naraziło to na uszczerbek na zdrowiu - bóle mięśni brzucha spowodowane trudnym do opanowania śmiechem.
Jak nietrudno się domyśleć, powyższy zabieg miał skutek odwrotny do zamierzonego, spora liczba osób potraktowała dostarczony papier jako umowę wypowiadającą.

PS.
Historia opowiedziana przez kolegę (bardziej znajomego) który poszedł pracować do tej zagranicznej firmy jako jeden z pierwszych i któremu powyższe opowiedział jeden z kolejnych "spadochroniarzy".
W nowej firmie nie dość, że zarobki dostał o dobre 40% wyższe, to jeszcze zacny pakiet socjalny i realną do ogarnięcia ilość pracy (w starej firmie w jego dziale były 3 osoby i obstrukcja jak ktoś szedł na urlop czy się rozchorował, w nowej tym samym zagadnieniem zajmuje się 7 osób plus kierownik).
Zasmuciło mnie podsumowanie jego opowieści - jak ktoś znowu będzie jazgotał, że zachodnie koncerny zabijają Polską przedsiębiorczość to go śmiechem zabiję, Polska przedsiębiorczość sama się zabija swoim podejściem.

Gdzieś w Polsce

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 629 (687)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…