Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67208

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak to niby w cywilizowanej Europie niewolnictwo jest... legalne... Albo inaczej... Jak władze mają to tam, gdzie słońce nie dociera...

Kiedyś szukałam pracy w Niemczech na okres wakacyjny, będąc jeszcze na ratownictwie medycznym. Aplikacje wysyłałam również na stanowisko opiekunki osoby starszej w jej domu prywatnym. Tak też mi się zdarzyło pracować na takim stanowisku w edukacyjnym okresie mojego życia.

Teraz pracuję i mieszkam na stałe w Niemczech w innym zawodzie, ale nie o to chodzi. Chodzi o fakt, że zapomniałam już dawno o sprawie.

Od czasu do czasu przekładam polską kartę SIM, żeby sprawdzić wiadomości czy z racji pakietu minut zadzwonić do bliskich i zapytać co słychać. I się trafiło, że jakiś nieznany numer już drugi raz dzwonił do mnie, więc w końcu odebrałam. Od tego się zaczęło...

J- Ja
A- Pani z agencji poszukującej opiekunek osób starszych.

J- Słucham?
A- Dzień dobry. Nazywam się XY i dzwonię z firmy Q. Jakiś czas temu wysyłała pani do nas aplikację na stanowisko opiekunki osoby starszej w Niemczech. Czy jest to aktualne?
J- Tak.- (skłamałam z ciekawości co mają do zaoferowania i czy niewolnicza polityka się zmieniła).
A- Aplikację składała Pani ponad rok temu, w związku z tym chciałabym zapytać się o to czy zmieniło się coś od tego czasu jeśli chodzi o doświadczenie zawodowe oraz wykształcenie.
J- Tak. Teraz mam dyplom ratownika medycznego, w ubiegłym roku pracowałam od lipca do listopada w innej firmie na takim samym stanowisku, opiekując się panią W w miejscowości X z (tu wymieniłam litanię przypadłości owej podopiecznej oraz zakres tego co robiłam u niej, czyli pomoc w poruszaniu się, gotowanie, sprzątanie, pomoc w podawaniu leków i tym podobne).
A- Rozumiem. Zapewne też polepszył się pani poziom języka niemieckiego. Jeśli pani jest zainteresowana pracą czy moglibyśmy przeprowadzić z panią rozmowę po niemiecku w celu sprawdzenia poziomu języka?
J- Oczywiście.

(Rozmowę po niemiecku pominę i oszczędzę cytowania i zanudzania Was tą częścią rozmowy).

A- Pani poziom języka znacznie się poprawił. W związku z tym mam dla pani jedną pasującą ofertę pracy. Jest to starsza pani chodząca o balkoniku z początkami demencji i inkontynencją (problemy z trzymaniem moczu). Należy pomagać jej w toalecie ciała, asystować przy wychodzeniu na spacery, gotowanie, trzy do czterech posiłków dziennie jeśli wliczać popołudniową kawę i ciasto. Pomagać przyjąć leki, asystować przy wizytach u lekarza, sprzątać mieszkanie, które ma trzy pokoje, myć okna w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca, podlewać kwiaty, chodzić codziennie na półtorej godziny na spacery. Pani często wstaje w nocy i należy sprawdzać czy jest wszystko w porządku. Pani dużo pije, również w nocy i trzeba pilnować czy jest dość herbaty w termosie przy łóżku. Prosiła by to zaznaczyć w rekrutacji. Podopieczna wstaje o 7:00-7:30 rano, kładzie się spać o 22:00-22:30. Śniadanie jest o 8:30-9:00, obiad na 12:00, kawa i ciasto na 15:00, kolacja na 19:00-19:30. Dwa razy w tygodniu przychodzi na pół godziny rehabilitantka. Pani je tylko produkty przyrządzone w domu, żadnych gotowych dań. Też jest mile widziana umiejętność pieczenia ciast, ale niekonieczna.
J- Dobrze, rozumiem. A jak jest z czasem wolnym i wynagrodzeniem?
A- Wynagrodzenie to 1200 euro miesięcznie netto, do tego zakwaterowanie w formie własnego pokoju w mieszkaniu podopiecznej i wyżywienie. Czas wolny to dwie godziny dziennie.
J- A w jakiej formie umowa?
A- Umowa zlecenie, podstawa to 500 zł w przeliczeniu na euro, a reszta jest w nieopodatkowanej formie delegacji.
J- A co z zameldowaniem i ubezpieczeniem?
A- Nie meldujemy naszych pracowników u podopiecznych, a ubezpieczenie to obowiązująca na terenie UE ważna Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego.
J- Czy podopieczna ma rodzinę, która ją odwiedza i mieszka niedaleko?
A- Nie, rodzina mieszka w innym landzie, ale odwiedzają ją raz w tygodniu i ma sporo koleżanek, które ją odwiedzają.

(Tutaj się dowiedziałam wszystkiego czego chciałam. Stwierdziłam,że nic się nie zmieniło. Wyciągnęłam kalkulator, żeby przystąpić do ataku).

J- Czyli rozumiem,że mam dwie godziny czasu wolnego na dobę, reszta to czas na wykonywanie obowiązków i bycie w gotowości do pracy 22 godziny na dobę? Brak prawa do urlopu i praca siedem dni w tygodniu?
A- Takie są warunki umowy.
J- Proszę panią. Mam pracować 152 godziny w tygodniu bo uznaję za bycie na stanowisku pracy przy podopiecznej w jej domu w trakcie gotowości do pracy jako również czas do pracy. To średnio około 660 godzin w miesiącu. Zarabiając 1200 euro miesięcznie wychodzi mi na godzinę 1,82 euro. To około 7,28 zł za godzinę na rękę. W Polsce na umowie o pracę dostałabym przy pełnym etacie bez nadgodzin więcej za godzinę pracy przy najniższej krajowej z prawem do urlopu. Mało tego. Jeśli firma deleguje kogoś na teren Niemiec ma obowiązek przestrzegać prawa Niemieckiego i umów oraz stawek jakie tam obowiązują. Czyli powinnam pracować na umowę o pracę, na pełen etat, czyli 40 godzin tygodniowo a stawka delegacyjna powinna wynosić za godzinę pracy najniższą krajową 8,5 euro co daje tylko za samą delegację 1360 euro miesięcznie. Czyli proponuje mi pani nielegalną i niewolniczą pracę za psi grosz. Mało tego. Powinnam być zameldowana tam, gdzie mieszkam na czas wykonywania obowiązków w Niemczech. Bez meldunku przebywam za granicą jako pracownik delegowany zwyczajnie nielegalnie. Do tego nie jestem maszyną, żeby 22 h na dobę pracować i czuwać, a te marne 2 godziny nie starczą na to by móc odpocząć i się zregenerować. Czy wy jesteście nienormalni?!
A- ... Rozumiem, że pani nie jest zainteresowana naszą propozycją. Dziękuję i do widzenia.
J- Oby nie.

P.S. Wiele kobiet niestety godzi się na takie warunki, bo w Polsce mają nóż na gardle. Jest perspektywa zaoszczędzenia pieniędzy, bo ma się zakwaterowanie i wyżywienie zapewnione, a rodzinę w Polsce trzeba wykarmić. Kredyty spłacić i tym podobne. Mimo to przestrzegam przed taką pracą. Często warunki i stan podopiecznego się nie zgadzają z opisem. Nagminną praktyką jest nazywanie Alzheimera demencją o czym może opiszę w innej historii, bo miałam takie nieprzyjemne doświadczenie z nieuczciwą firmą. A i podopieczni potrafią być uciążliwi. Do tego obce miejsce, nikogo bliskiego i utrudniony kontakt z bliskimi bo dostęp do internetu u podopiecznych w domu to niezwykła rzadkość. W takiej pracy doskwiera szczególnie samotność i tęsknota.

Całe szczęście już nie pracuję przez pośrednika z Polski. Pracuję zatrudniona na niemieckich warunkach umowy o pracę, tu mam ubezpieczenie i odprowadzane składki, mam własne mieszkanie i prywatne życie oraz czas, bo pracuję 40 h w tygodniu i służbowe auto w godzinach pracy...

Legalne niewolnictwo...

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 493 (561)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…